Archiwum grudzień 2004, strona 2


gru 20 2004 ** Samotna i zagubiona ;(;(;( **
Komentarze: 3

Czuje się okropnie .... wlasnie moja stara dzwonila do mojej baby z anglika i cos gadaly ze opushczalam zajecia :/ No suuuuper ..... stara to mnie zajebie :/ Jush jest tak wsciekla ze lepiej nie gadac :(

Opushczaja mnie pokolei wshyscy ;( Moja przyjaciolka ;( jush chyba ja stracilam ..... a jesli ja to znaczy ze wshystko, ona byla jedyna osoba ktora mi pomagala i z ktora spedzalam prawie cale dnie ;( nie wytrzymam :(

Jest jedna osoba, ktora jush wiele razy mi pomagala, ale przeciesh ona ma swoje zycie, problemy i sprawy .... no i jest chlopcem wiec nie wiem czy bedzie potrafil pomoc mi we wshystkim ..... "Ktosiu" powiedziales ze sluzysh pomoca ... potrzebuje jej teraz ..... nie wiem co mam zrobic ze soba .... ?

Wiele sie nauczylam przez ostatni czas ... napewno nie wshystkiego ale bardzo duzo :] z tego jestem dumna :) wiele popelnialam bledow, teraz jush to wiem i jedyne co moge a raczej mushe zrobic to je naprawic .... i to teraz jest moj cel ... naprawic bledy i isc z usmiechem przez zycie .... dam rade, bo jestem silna :) Trzymajcie za mnie kciuki ..... :)

 

^^^ Monika :( ^^^

 

.mala : :
gru 17 2004 Bez tytułu
Komentarze: 1

naszła mnie ochota na podsumowanie roku.. ale jeszcze moze się tyle zmienic [ jakis płomyczek nadziei? ]... i mam nadzieję ze się zmieni chciaz troszkę, niech pojdzie w tym kierunku - zachodu... dzisiaj też myślałam jak zwykle, czy wogóle jest jakis dzień zebym nie myslała? wazne że nie chodzę juz na zachód, nie kręcę się po tamtych okolicach i nie boli.. zeby tak było zawsze... nie! ja wcale tego nie chcę! ja chcę żeby... zeby było jak 2,5 roku temu [ no bez tych dwóch dni ;p ] 19.06.2002 ---> już niedługo 2,5 roku... chętnie bym to wszystko cofnęła... ale z dzisiajeszym charakterem. byłoby zupełnie inaczej! "każdy zasługuje na drugą szanse" dlaczego ja jej nie dostałam? nie wiem :( "zostań tak kocham Cie, nie odchodź nie zostawiaj mnie..." ----> niestety te słowa zostaną tylko dla mnie. nie wiem czemu znów o tym myslę. miałam przestać. a jednak często przy pisaniu czegokolwiek myslę o tym, wychodzi to ze mnie, nie wiem nie potrafię inaczej. ale teraz mam zamiar na nowo. żeby tylko się udało. "miłosć uskrzydla, uczy latać" ---> dokładnie pamiętam mnie sprzed 2 lat i tych 4 miesiecy... potrafiłam latać... potrafiłam wszystko. z ciągłym usmiechem na twarzy, ze szczęsciem w oczach... taka inna niż teraz... byłam taka... beztroska... pamiętam jak z Luską uczyłysmy sie na pamiec wszystkich szczegolow... ona o Nim ja o Misku heheh ;p ;p pamietam wszystko. date urodzenia, imienin... dzisiaj patrzac w kalendarz... i pomyslalam "jutro 18 prawie dwa miesiace temu mial imieniny" ---> nawet On o tym nie mysl! przeciez nikt chyba nie mysli sobie "o 2 miechy temu mialem imieniny!" a ja mysle. ale tylko o nim. i koniec. i.. to zniknie :) juz niedlugo czuje to :)

taaak moge tak mowic dopoki go nie spotkam... nie zobacze jak sie usmiecha. mowi. i wogole. jego.

****ZaKoChAnA hUmCiA****

sorka za tak dluga notke ;p ;p

.mala : :
gru 17 2004 ***
Komentarze: 1

A dzisiejshy dzien mial byc najlepshym dniem tego miesiaca dla mnie :/ jak narazie nie zbyt piekny, wrecz przeciwnie .... ale dzien sie jeshcze nie skonczyl .... wierzymy w cuda :/ NIE

 

^^by Monika^^

.mala : :
gru 17 2004 ^^ Spieprzyłam ^^
Komentarze: 4

Spieprzylam cala sprawe, wshystko co bylo pieknego...skonczylo sie na zawshe, bezpowrotnie ;(

" Bol Zniknie - Wiem .... Ale Razem Ze Mna "

Ta realia mnie dobija ;( Boli ... cierpie ale z tym da sie zyc .... ostatnio sie wiele zastanawialam, ale przeciez ja lubie zyc cierpiac, to wspaniale mnie opisuje .... kocham moje nieshczescie, bol, smutek .... tylko z tym potrafie zyc ;(

Kidy bylam shczesliwa zrezygnowalam z tego na rzecz nieshczescia .... niedawno moglam byc zajebiscie "happy" ale spieprzylam ... wtedy nie chcialam, a teraz kiedy chce, on nie chce .... shczescie przeshlo obok mnie i zadowoli inna :] tym sie pociesham ... nie ja to inna .... nie ten to inny :( .

Na nim swiat sie nie konczy (CHYBA) wshystko da sie sprawdzic ... wiele glupich mysli o samobujstwie ostatnio chodzilo mi po glowie ... shaleje za nim ale to minie ... jak shybko przyshlo tak shybko odejdzie (CHYBA) .. przynajmniej mam taka nadzieje .... oby stala sie realia :(

Mam cele w zyciu do ktorych teraz mushe dazyc i je realizowac .... zrobie to chocby przez przez lzy ... ten bol nie powstrzyma mnie przed pojsciem dalej przez zycie ... bede zyla i kochala (nie tego to innego) moze i kiedys ktos mnie pokocha .... bede shczesliwa .... narazie to wspaniale marzenia i chyba tylko zostana marzeniami.

Po przejsciach przez ostatnie 5-6 lat nie potrafie myslec optymistycznie nie potrafie cieshyc sie zycie, tym co mam .... to jedynie mnie dobija ... ale walcze i sie nie poddam .... pokonam te trudnosci ... Przysiegam to Wam :(

No i zostalam sama :( nikogo nie mam :( ... niom ale jak powiedzialam nie dam sie ... i bede zyla dalej :(

 

^^ by Monika ^^

 

P.S: Dziekuje Ktosiowi za wshystko .... nie wiem jak mam Ci dziekowac ... jestes wspanialy ... poprostu bez Ciebie moje postepowanie byloby inne .... dzieki tobie taka optymistyczna notka i moje spojrzenie na swiat :] Dziekuje :*:*:*

.mala : :
gru 11 2004 chcę koniec...
Komentarze: 3

to nie jest miłosc :) taak, na pewno nie jest :)... tylko to chyba pozwala mi się usmiechac :] Miłosc jest wieczna a to sie kiedys na pewno skończy :)

był dzisiaj u mnie Olek :p wypilismy sobie po broffarku i fajnie w sumie było... tylko potem te rozmowy o miłosci... i mysli... ehhh... ja juz chcę koniec! bo to wogóle nie ma szans to jest takie marzenie, które nigdy ale to NIGDY się nie spełni...pamiętam te łzy... jak to bolało... jak nie mogłam patrzeć... czemu te chwile tak szybko mijaja? nawet te łzy... ale chcialabym aby to trwało wiecznie! aby nigdy się nie skoczyło... mogłabym tak stać i stać... obok... ;(

ja już chcę koniec... wiem ze za kilka miesiecy / lat to nastapi... na razie boli ale kiedys...

oglądam sobie "a.i. sztuczna inteligencja" - to jest taki smutny film... po prostu... popłakałam się... a ja nigdy nie płaczę na filmach... naprawdę okropne...

wogóle w tej chwili chce mi się płakać! to jest jedna z tych chwil kiedy czuję się do niczego, beznadziejna brzydka i wogóle... aż nie chce mi się zyć... moje życie tojedna wielka porażka... nie umiem w sumie nic... nikt mnie nie kocha ani nic.... jestem do niczego...

po co takie życie? ;(...

^^by humcia ;(^^

 

.mala : :