Komentarze: 0
dawno nie pisałam...poprostu nie wiedziałam co...zbyt wiele się działo by to opisywać...
teraz się u mnie sporo pozmieniało, znowu jest ktoś na kim mi zależy...wshystko niby idzie w dobra strone ale czasami mam złe dni i myśle negatymnie o tym wshystkim...nie lubie nastawiać się na to że bedzie dobrze, bo to moim zdaniem nie ma sensu...lepiej patrzeć na wshystko z rozsądkiem, bo kiedy nie wyjdzie nie będzie tak bardzo bolało, nie zawiode się, bo wcześniej będe przygotowana na najgorshe...zawshe bałam się i nadal boje wkraczać w nowe związki...a teraz chyba powoli zaczynam się cieshyć tym co jest chociaż bardzo kiepsko mi to wychodzi...sa dni kiedy leże i nic nie robie tylko myśle lub ide na długi spacer bo potrzebuje odreagować...niektorzy mowią że nie ma sensu się przejmowac, bo wshystko wygląda wspaniale i wshystko będzie dobrze, shkoda tylko że ja nie potrafie tak na to patrzeć...
ogolnie nie jest źle :)