Archiwum luty 2005


lut 25 2005 ? ? ?
Komentarze: 1

Opowiem cos ..... : :(

 

To czlowiek .... wzwykly, shary ..... który nie ma nic .... miał kiedys przyjaciol, ale teraz jush wie ze to nie byli przyjaciele, oni (prawdziwi) tak nie postepuja .... czuje się samotny .... nie ma teraz nikogo .... codziennie przeshywa go przerazliwa pustka ...ale do tego się jush przyzwyczail ..... jego otoczenie ostatnio wyglada jak jakis grobowiec, pelno ciemnosci, swiatla sa zniczami .... jest slepy, nie wie co robic, gdzie isc .... popelnial wiele bledow, zaluje prawie kazdej rzeczy jaka zrobil, kazdego czynu .... jedynym drogowskazem jaki ma jest stac się lepshym, takim, żeby moc spojrzec w swoje odbicie i powiedziec ‘ zrobilem dobrze, nie zaluje’ ..... ale jak to osiagnac? jak stac się lepshym? jak robic, by nie zalowac? .... on nie wie .... odpowiedzcie na pytania .... pomozcie mu !!!

czuje się samotna .... stracilam oparcie .... jestem jak slepy ptak, utracilam osobe która mnie prowadzila, wspierala .... ale wiem ze mogę bez niej zyc, dam rade, w koncu jest jeshcze jedna osoba która mnie wspiera i pomaga, gdyby nie On jush dawno by mnie tu nie było, dzieki Niemu zyje, to On napelnil moje zycie jakimis barwami, dal sens mojemu zyciu, wiele mnie nauczyl ..... dziekuje :* .... ale teraz jush chyba stracilam to co od Niego dostalam .....

 

może wroce do przeshlosci choc tego nienawidze, staralam się raz na zawshe zapomniec ale czas to wyciagnac i powiedziec ..... kilka notek wczesniej pisalam ze wracam do dawnej ‘ja’ ale tak nie jest .... stalam się ‘kims’ zupelnie innym, ale zarazem nikim .... nie zaprzeczajcie a shczegolnie jedna osoba niech nie mowi ze to nieprawda .... to prawda ..... no wiec .... moim jedynym lekarstwem w przeshlosci było zadawanie sobie bolu, ranilam siebie :( .... było mi z tym dobrze i to pomagalo, było cudowne i dawalo ukojenie ..... niestety przeze mnie zaczely robic to inne osoby  ... nie moglam tego zniesc .... i do tej pory nie mogę .... to moja wina, przeze mnie to zaczely robic ..... nie chce litosci czy wspolczucia, ja znam prawde .... to moja wina :( ....  przeprasham ;(

 

smierc w przeshlosci była ucieczka od rzeczywistosci, wspaniala rzecza .... kiedys nie było to dla mnie trudne, w kazdej chwili bylam w stanie odebrac sobie wshystko ..... teraz tesh chce, choc nie do konca .... teraz się cholernie tego boje .... nie raz jush stalam, bylam przygotowana ..... jednak cos mnie zatrzymalo, cos mnie tu trzyma .... boje się smierci? Nie, ale jakos nie mogę tego zrobic :(

.... dla tego czlowieka jedna osoba była kims innym, wyjatkowym .... przy niej czul się shczesliwy, radowal się kazdym slowem tej osoby .... pragnal by go prztulil, pocalowal choc jeden raz .... ale to tylko marzenia .... wydawalo mu się ze ta osoba jest lekarstwem, potrafi odciagnac go od pieprzonej rzeczywistosci która była koshmarem .... to nie była milosc ale cos cudownego .... latal z radosci, cieshyl się wshystkim gdy wiedzial ze jest, ze zyje gdzies obok, gdy rozmawiali, gdy patrzyl na niego .... to było uczucie nie do opisania ... lecz to tylko marzenia .... by pocalowal .... ta chwila by zostala na zawshe w jego pamieci, by przytulil, powiedzial cos milego ..... wshystko by trzymal i nigdy nie puscil .... to zludzenia :( .... nocami i dniami rozmyslal .... czemu jego los nie może obdarzyc czyms takim, shczesciem .... czemu jego marzenia nie mogą się spelnic ;( ale ktos powiedzial żeby wierzyc, ze marzenia się spelnia, wystarczy wierzyc ... wiec wierzy, kazdego dnia bardzo mocno .... czy się spelni .... ? :(

 

.mala : :
lut 24 2005 ..........
Komentarze: 3

" Przez zmierzch, ciemność i światło księżyca
Popłyną me szkarłatne łzy
Niczym skradziona krew i wyszeptana miłość
Niespełnionych fantazji... "

.mala : :
lut 18 2005 ja ? ? ?
Komentarze: 1

 

Co sie ze mna dzieje ..... czy to ja ..... nie wiem ...... chyba wracam do dawnej 'siebie' ..... ale nie chce ..... nie chce taka byc ale taka sie staje ..... pomocy!!!! nie radze sobie sama ze soba .....

a to cos pieknego co ostatnio znalazlam :(((((

 

< I >

.mala : :
lut 09 2005 starania
Komentarze: 1

staram się usmiechc i cieshyc ..... lecz nie moge . Powodu nie znam .... moze to przez ta pustke, chce ja zapelnic lecz nie moge ..... boje sie :(

„chciałabym mieć puste serce takie, które nie potrafi kochać”. - to nieprawda ..... ja niepotrafie kochac , nie umiem , widocznie zbyt mocno kochalam choc moim zdaniem to nie byla milosc .... chcialabym pokochac, tak prawdziwie ..... miec motylki w brzushku i latac z radosci wshedzie ..... ale z wzajemnoscia, by rowniez ktos mnie pokochal ..... co wedlug mnie jest niemozliwe ...... Bardzo pragne milosci ..... chce kochac i byc kochana :((

...noc jest po to, żeby umrzeć - dzień, żeby zmartwychwstać - ja chcialabym miec taki jeden dzien kiedy bym mogla umrzec i odpoczac od wshystkiego ..... zobaczyc jak to jest "tam" .... jak jest kiedy sie umrze ..... zobaczyc smierc i wrocic tutaj i w zaleznosci jak bylo postepowac dalej ...... jesli jest tak jak sobie wyobrazam to chce umrze jak najshybciej chocby teraz ..... ale moja smierc nie bylaby normalna, chcialabym sama zadecydowac jak umre, kiedy, gdzie i gdzie pojde (oczywiscie nie wyobrazam sobie raju czy czegos wspanialego) moj obraz tego co przezyje "tam" jest zupelnie inny ..... nie zdradze jaki ..... to tajemnica!!!

Łzy nie są oznaką słabości, lecz dowodem, że nasze serce nie wyschło - w moim przypadku w ostatnich dniach sa oznaka slabosci i samokrytyki ..... jaka jestem beznadziejna :( moje serce jush dawno stracilo wygladad serca, nie dziala jak kiedys, jak powinno ...... tak jest mi dobrze choc brak bliskosci jest okropny ..... !!!

tej notki w ogole mialo nie byc ale stwierdzilam ze bedzie ..... jest okropna ale pisalam ja prosto z serca dla samej siebie ..... jednak zdecydowalam sie na zamieshczenie jej tutaj ..... zobaczcie jaka jestem nienormalna i glupia ..... poznajcie kawalek mnie ..... choc malutki kawalontek tego co jest."mną" .....

czesc tekstu zostala wycieta ze wzgledu na moje uczucia, zbyt wiele bym pokzala :(

a rodosc moja odeshla .... przeprasham ale czas na smutek ktory jush zagoscil w sercu, w dushy, w ciele - poprostu we mnie ....... przeprasham nie potrafie sie usmiechnac :(((

 

<<nobody>>

<<<nothing>>> 

.mala : :
lut 06 2005 wesola - nie, smutna - tak ,,,, nie potrafilam...
Komentarze: 4

Wczoraj była studniowka ..... było bardzo fajnie :]] ale były polewy :P jak pięknie tanczyli nasi nauczyciele ..... p.Gliwna , p. Sakowicz :P muuua ;D Choc i czasem byly momenty wqrwienia i smutku ... niektore osoby i ich zachowania :/ a smutno, bo brakowalo kilku osob :(( ale ogolnie bylo siuuuper :P ale foty :/ jak ja wygladam ... bleeee :/

Nasti cosik do Pawelka ;D;D byle tak dalej :) zycze shczescia :*

Dzisiaj calkiem fajniutki dzionek ..... przynajmniej tak sie zapowiadal .... wracalam do domciu chyba z 20 balonami :P i shlam z nimi przez cale osiedle :] jaka siara :P

Cieshylam sie niepotrzebnie :( bo z czyjegos nieshczescia ... jaka jestem glupia, niepowinnam a jednak :( bardzo zaluje :( Przeprasham ...... choc przez jakies 4 glupie sekundy ale bylo :(

wieczor jakis taki smutny ... Bartuś smutny, niewiadomo czemu :( KotQ bedzie dobrze i proshe usmiechnij sie :* chcialam pomoc ale nawet nie mialam jak .... chcialabym byc blizej ale nie moglam ... jush nigdy nie pozwole Ci sie smucic :*.... :((( "Ktoś" tesh nie zabardzo .... smutny - wqrwiony :(( nie przejmuj sie tym ... bedzie dobrze .... przejdzie jej ... to normalne ..... my to znamy z codziennosci :( niestety .... Chlopcy usmiech na buzi .... przeciez Was kocham :**

nie mam ochoty pisac o moich uczuciach i odczuciach ..... :/ nie teraz :((

smutno mi bo nie moge patrzec i slyshec jak osoby mi bliskie nie potrafia sie usmiechnac :(( a ja nie moge nic z tym zrobic :(( Przeprasham ;(

WIELKIE BUZIAKI DLA WAS CHLOPCY :** :** I LOVE YOU

 

.mala : :